,

Lista aktualności

W starciu beniaminków górą Duda Tęcza PWSZ

Zwycięstwem Dudy Tęczy PWSZ Leszno zakończyło się ostatnie spotkanie 21. serii spotkań w Ford Germaz Ekstraklasie. Leszynianki na własnym parkiecie wysoko pokonały Novę Trading Toruń 96:72, dzięki czemu odrobiły straty z pierwszego meczu i tym samym mają lepszy bilans bezpośrednich meczów.

,

- Przyjechaliśmy tutaj powalczyć o zwycięstwo. Jeśli nie o zwycięstwo to zakładaliśmy, żeby uchronić tą 13-punktową przewagę z Torunia. Nie udało się ani jedno, ani drugie - mówił po dzisiajeszym meczu Maciej Broczek, szkoleniowiec Nova Trading Toruń. Jego podopieczne ani przez moment nie były w stanie zagrozić świetnie dysponowanym gospodyniom. - Zagraliśmy chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu bardzo zespołowo. Punkty rozłożyły się równomiernie. Cała pierwsza piątku rzuciła powyżej 10 punktów, to na pewno cieszy. Zagraliśmy z sercem od początku do końca, myślę że należą się brawa całemu zespołowi, każdy włożył swoje 5 minut w dzisiejszą grę. Jeszcze raz podkreślę, że bardzo cieszę z zespołowej gry, bo tego nam brakowało w ostatnich spotkaniach - powiedziała Monika Siwczak. A mecz rozpoczął się od mocnego uderzenie leszczynianek. Po dwóch trzypunktowych rzutach Edyty Krysiewicz gospodynie objęły prowadzenie 6:0, by za chwilę powiększyć swoją przewagę do piętnastu "oczek" (w piątej minucie na tablicy świetlnej widniał wynik 17:2). Co prawda przyjezdne odrobiły część strat, ale końcówka znów należała do ekipy prowadzonej przez Krzysztofa Zajca. Po dziesięciu minutach Duda prowadziła 28:17. Kolejne odsłony to prawdziwa dominacja koszykarek z Leszna. Przewaga miejscowych sięgała momentami dwudziestu punktów i już chyba nikt nie wątpił w końcowy sukces gospodyń. Tego obrazu nie zmącił nawet ostatni zryw torunianek, które pod koniec trzeciej kwarty zniwelowały straty do jedenastu punktów. Szybko odpowiedziały Krysiewicz i Siwczak dzięki czemu przed ostatnią kwartą zespół z Leszna prowadził piętnastoma punktami. Jak się później okazało przewaga została powiększona w ostatnich dziesięciu minutach i ostatecznie leszczynianki wygrały 96:72. - Ja tylko w imieniu zespołu mogę przeprosić za taką grę, bo na pewno ta gra dzisiaj nie wyglądała tak, żeby ten zespół mógł grać w ekstraklasie. A drużynie przeciwnej chciałem pogratulować, bo z taką skutecznością z jaka zagrał dzisiaj zespół z Leszna to się rzadko zdarza. Było widać, że mój zespół nie wracał do obrony. Przegraliśmy ten pojedynek szybkością, dlatego też taka skuteczność - nie krył zdenerwowania Maciej Broczek. W zupełnie odmiennym nastroju znajdował się Krzysztof Zajc. - Bardzo się cieszę, że zwycięstwa. Zakładaliśmy przed meczem, że będzie to bardzo ciężki mecz. Zwycięstwo cieszy, a to że jest w takich rozmiarach tym bardziej. Odrobiliśmy przewagę z Torunia, a nawet jeszcze trochę podciągnęliśmy. To będzie bardzo ważne w dalszych grach które nas czekają. Zagraliśmy dzisiaj bardzo skutecznie. Jeżeli do tej pory wygrywaliśmy to mówiłem, że wygrywaliśmy obroną. Dzisiaj graliśmy skutecznie w ataku. Bardzo się obawialiśmy tego spotkania, w ciągu tygodnia graliśmy tak na 50%, ponieważ dziewczyny były bardzo przemęczone. Mieliśmy ostatnio trzy spotkania, graliśmy prawie co drugi dzień i do tego ten nieszczęsny wyjazd do Krakowa się przydarzył. Ten odpoczynek chyba pomógł, ponieważ dziewczyny zagrały dzisiaj na świeżości. Nie ukrywam, że był to dla nas mecz o życie ponieważ przegrywając dzisiaj mielibyśmy dwa punkty straty do Torunia, a tak wróciliśmy do gry i praktycznie liga zaczyna się od nowa. Trzeba myśleć już o następnym meczu, o tym trzeba zapomnieć. Chcielibyśmy utrzymać taką skuteczność i taką formę w dalszych grach - zakończył trener Dudy Tęczy PWSZ Leszno. Statystyki