,

Lista aktualności

Chemat Basket - Pszczółka AZS UMCS: Play-off nie dla Lublina

Na dziesiątym miejscu zakończyły rundę zasadniczą koszykarki Chematu Basket Konin, które pokonały dziś we własnej hali lubelską Pszczółkę AZS UMCS 71:67 (23:17, 13:19, 22:18, 13:13).

,

W pierwszej kwarcie lepiej zaprezentowały się koninianki, które w minutę i kilkanaście sekund wyszły na prowadzenie 6:0. Najpierw rzuty wolne wykonywały Aaryn Ellenberg i Gloria Brown, a później celnie za trzy punkty przymierzyła Marta Urbaniak. W tej sytuacji trener Krzysztof Szewczyk zażądał przerwy, po której lublinianki zaczęły nadrabiać straty. Po rzutach Angel Robinson i Asyi Bussie było 10:7. Wtedy podopieczne Daliusa Ubartasa zanotowały kolejny efektywny fragment meczu. Dzięki Ellenberg, Brown, Renee Taylor i Annie Dąbek prowadzenie Chematu Basket wzrosło do jedenastu oczek. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do drużyny gości.

Dobrą dyspozycję lubelski AZS UMCS utrzymywał także na początku drugiej dziesięciominutówki. Niemalże połowa punktów zdobytych wtedy przez ekipę Krzysztofa Szewczyka to zasługa Aldony Morawiec. O wyniku całej rywalizacji – jak się później okazało – zadecydowała kwarta nr trzy. Oprócz dobrze dysponowanych Amerykanek całkiem nieźle pod koszem rywalek spisywały się: Aleksandra Kaja i Anna Dąbek. W ostatniej, zakończonej remisem ćwiartce numer cztery popis skuteczności dała Renee Taylor – najlepiej punktująca zawodniczka całego spotkania (24 oczka).


Po meczu powiedzieli:

Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki AZS UMCS Lublin): Zagraliśmy całkiem dobre zawody. Niestety, to nam nie wystarczyło. Wiedzieliśmy, że zespół z Konina to ofensywna drużyna i że nasza obrona – jeżeli chcieliśmy myśleć o zwycięstwie – musi skoncentrować się na zatrzymaniu zespołu gospodarzy na 60, 65 punktach, co nam się nie udało. Nie ma co ukrywać, że z utęsknieniem czekamy na naszą rozgrywającą Darę Taylor. Bez niej organizacja gry i gra w ataku nie jest do końca taka jaka powinna być. Jednak dzisiaj to nie atak był problemem. Straciliśmy 71 punktów, co z takim zespołem jak Konin jest za dużą liczbą. Czekają nas play-outy. Musimy wygrać około trzech spotkań. Na tym trzeba się teraz skoncentrować.

Dalius Ubartas (trener Chematu Basket Konin): Wiedzieliśmy, że Lublin miał dziś szansę na wywalczenie play-offów. Byliśmy przygotowani na ciężką grę. Tak to wyglądało na parkiecie. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale Gloria Brown szybko złapała trzy faule, a to oznaczało dla nas kłopoty. Lublinianki zagrały wtedy intensywniej w obronie, więc ciężej się nam atakowało. Na tablicy aktywniej zagrała Bussie, przez co sprowokowała wiele fauli moich zawodniczek. Jednak pod koniec meczu udało nam się ją zatrzymać. Mieliśmy też trochę szczęścia. Świetnie zagrała Renee Taylor. Bardzo się cieszymy.

Katarzyna Trzeciak (koszykarka Pszczółki AZS UMCS Lublin): W końcówce zabrakło nam konsekwencji i mądrości w ataku. Mieliśmy też problemy w obronie. Czekamy na naszą rozgrywającą, bez której gra trochę słabiej się układa. Mam nadzieję, że w środę Dara powróci na pełnych obrotach i po kilku meczach fazy play-out wywalczymy utrzymanie w lidze.

Renee Taylor (koszykarka Chematu Basket Konin): To zwycięstwo jest dla nas pozytywne przede wszystkim z mentalnego punktu widzenia. Miałyśmy w trakcie tego meczu słabsze momenty. Mimo to, udało nam się nam powrócić na właściwe tory i zagrałyśmy dobrze. Z tego się bardzo cieszę.