,

Lista aktualności

Dariusz Jaroń: Mecz sezonu

Ich mecze od wielu lat elektryzują kibiców. Tym razem najlepsze drużyny ostatnich sezonów - etatowi reprezentanci Polski na parkietach Euroligi - zmierzą się ze sobą w spotkaniu szczególnym. Zwycięzca zgarnie przewagę psychologiczną nad wielkim rywalem, a co najważniejsze przewagę własnego parkietu w fazie play-off. Takiego meczu dawno nie było!

,

Tylko raz w ostatnich pięciu sezonach najlepszą drużynę rundy zasadniczej wyłonił mecz ostatniej (na papierze) kolejki. Pierwszego marca 2003 roku Lotos ograł u siebie Polfę (80:71) i zgarnął fotel lidera, a sześć tygodni później sięgnął po złoto pokonując w wielkim finale team z Pabianic. Jednak tylko formalnie była to ostatnia seria spotkań, cztery dni później odbyła się jeszcze zaległa 21. kolejka. Po czterech latach zanosi się na jeszcze większe emocje. Co prawda niedzielny zwycięzca mistrzem Polski automatycznie nie zostanie, ale jak pokazały ubiegłoroczne finały przewaga własnego parkietu w kluczowych meczach jest bezcenna. Pierwsze miejsce to także - przynajmniej w teorii - słabsi rywale w drodze do finału, chociaż w tym sezonie poziom ligi bardzo się wyrównał i o łatwym awansie do decydującej fazy walki o mistrzostwo któregokolwiek z faworytów nie może być mowy. Wiedzą o tym doskonale wiślaczki, które przegrały w Polkowicach z CCC, a w Gorzowie Wielkopolskim od porażki uchroniły je jedynie żelazne nerwy Chamique Holdsclaw i Anny DeForge. Obie wspomniane ekipy mogą stanąć na drodze podopiecznych Elmedina Omanicia w półfinale... Również z innych powodów niedzielne starcie gigantów ma dla obu zespołów znaczenie szczególne. Gdynianki będą chciały odgryźć się Wiśle nie tylko za przegrany finał, ale też za ubiegłoroczny Puchar Polski i grudniowy mecz w Gdyni (76:94), z kolei Wisła chce udowodnić, że nie przypadkowo odebrała Lotosowi palmę pierwszeństwa w kraju. Dla którejś z drużyn porażka będzie oznaczała także koniec imponującej serii. Wisła to najmniej gościnna drużyna w lidze i na własnym parkiecie w tym sezonie jeszcze nie przegrała, a Lotos zwiedził pozostałych dziesięć hal bez straty punktów. Bardzo cieszy fakt, że spotkanie na żywo będzie śledzić nie tylko nadkomplet szczelnie wypełniających wiślacką halę fanów "Białej Gwiazdy", ale też liczne grono telewidzów. Mecz będzie można obejrzeć nie tylko w TVP Sport, ale też w TVP3 Kraków i TVP3 Gdańsk. Na zakończenie Red Auerbach, czyli klasyka gatunku. "Czego mogłoby tu brakować? Są wspaniałe drużyny, świetni zawodnicy, wielcy trenerzy, nadzwyczajni fani. Starcia uwielbianych gwiazd. Dramaturgia. Czego chcieć więcej?" Wielki przed laty szkoleniowiec Boston Celtics miał na myśli rywalizację Los Angeles Lakers z jego "Celtami" z połowy lat 80. XX wieku, ale czy słowa te nie pasują jak ulał do urastającej do miana największego klasyku ostatnich lat konfrontacji Wisły z Lotosem? P.S. A to dopiero przedsmak emocji, które już niedługo mogą nas czekać w Gdyni (Puchar Polski) i parę tygodni później w play-off. Będzie się działo! Na Wasze opinie, pytania, komentarze czekam pod adresem mailowym d.jaron@plkk.pl