Katarzynki od pierwszych minut starały się narzucić tempo gry, hurtowo zdobywając punkty. Szczelna była też obrona - polkowiczanki w 6 min. meczu przegrywały już 21-2! Od tego jednak momentu podopieczne Wojciecha Downar Zapolskiego coraz śmielej radziły sobie na parkiecie. Przewaga Energi topniała z minuty na minutę. Po raz pierwszy w meczu, MKS wyszedł na prowadzenie jeszcze przed dużą przerwą, celnie za dwa rzuciła wtedy była Katarzynka - Nicole C Michael.
Do połowy trzeciej kwarty toczył się wyrównany bój. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać bezpiecznej przewagi. Do czasu. Przede wszystkim dzięki punktom wspomnianej Michael i celnym rzutom osobistym Roksany Szmidt, Polkowice po trzech kwartach prowadziły już różnicą dziesięciu punktów, na tablicy wyników było 57-67. W ostatniej odsłonie pojedynku Katarzynki próbowały odmienić los meczu, ale zawiadła ich skuteczność. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 67-75.
W drużynie z Torunia wystąpiła Charity Szczechowiak. Zawodniczka, która teraz ma polski paszport, doskonale znana jest kibicom Katarzynek. Koszykarka kilka sezonów temu była związana z Energą.
Energa Toruń - MKS Polkowice 67-75 (26-13, 12-26, 19-28, 10-8)
Punkty dla Energi: V. Macaulay 17, K. Alikina 12, W. Idczak 12, M. Skorek 12, P. Misiek 10, J. Walich 4, S. Kudrashova 0, Ch. Szczechowiak 0.
Punkty MKS: N. McKenith 16, N. C Michael 13, M. Kaczmarska 12, R. Szmidt 10, A. Majewska 7, A. Stankiewicz 7, E. Gala 6, M. Bojović 2, N. Greene 2.
-----
Po meczu powiedzieli:
Wojciech Downa-Zapolski, trener MKS Polkowice:
- Kilka dni temu przegraliśmy we Wrocławiu, bo Ślęza zdecydowanie była od nas lepsza pod względem fizycznym. W meczu z Toruniem to był nasz atut. Cieszę się ze zwycięstwa. Zapowiada się, że liga w tym sezonie będzie niezwykle ciekawa.
Magda Kaczmarska, MKS Polkowice:
Pokazałyśmy charakter, siłę zespołu. To zwycięstwo przyniesie korzyści na następne mecze. Powinnyśmy być z siebie domne.
Anatolij Bujalski, trener Energi Toruń
- Jak na początku jest spora przewaga, to nigdy nic nie znaczy. Trzeba uważnie grać przez całe spotkanie. Nasza gra nie jest jeszcze taka, jak powinna wyglądać. Notujemy zbyt dużo strat. Mimo zdecydowanie wygranej deski, przegraliśmy mecz. Brak nam zawodniczki skrzydłowej.
Weronika Idczak,
Brakowało nam równego tempa przez cały mecz, a nie tylko przez pierwszą kwartę. Nie możnemy tracić tak wielkiej przewagi. Musimy się spiąć i wygrać najbliższy mecz w Siedlcach.