Mecz zdecydowanie lepiej zaczął się dla trójmiejskiego zespołu. Basket prowadził już 2-11. Zespół z Gdyni dobrze radził sobie w obronie, ale też nie miał problemów ze zdobywaniem punktów. Torunianki dopiero po kilku minutach przestoju przypomniały sobie, jak przeprowadza się skuteczne akcje. Zaczęło się od Magdaleny Skorek, a chwilę później pierwsze punkty zdobyła Shae Kelley, która zadebiutowała w barwach Katarzynek. Pierwsza kwarta zakończyła się 11-18 dla Basketu.
Kolejna odsłona spotkania to już popis skutecznych akcji zarówno jednego, jak i drugiego zespołu. Świadczy o tym wynik w drugiej kwarcie, kiedy to Energa zdobyła 26 punktów, a Basket 24. W drużynie Anatolija Bujalskiego kibice oklaskiwali zwłaszcza Victorię Macaulay. Przede wszystkim po rzutach Amerykanki piłka znajdowała drogę do kosza.
Po dużej przerwie dobrze prezentowała się Weronika Idczak, która w krótkim czasie zdobyła cztery punkty z rzędu. Gdynianki jednak miało dobrze nastawione celowniki. Dobre zawody rozgrywały w ekipie z Trójmiasta Jelena Skerović, Paris Johnson, ale prawdziwą liderką była wspomniana wcześniej Agnieszka Bibrzycka. Pod koniec trzeciej kwarty torunianki zbliżyły się do rywalek - różnica stopniała do zaledwie trzech punktów.
Początek ostatniej części meczu był bardzo wyrównany. Aż w końcu stało się - Katarzynki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie. Po kolejnych punktach Macaulay było 65-64. Ale to było wszystko na co stać było tego dnia zespół z Torunia. Ostatnie minuty spotkania zdecydowanie należały do drużyny gości, która wygrała ostatecznie w Toruniu 69-78.
Energa Toruń - Basket Gdynia 69-78 (11-18, 26-24, 20-18, 12-18)
Punkty dla Torunia: V. Macaulay 19, W. Idczak 16, M. Ajavon 9, Ch. Szczechowiak 7, M. Skorek 6, J. Walich 6, K. Alikina 2, S. Kelly 2, P. Misiek 2.
Punkty dla Gdyni: A. Bibrzycka 26, P. Johnson 12, S. Wilson 12, J. Skerović 8, A. Jakubiuk 6, T. Troina 6, A. Kotnis 4, M. Bibrzycka 2, A. Podgórna 2, K. Suknarowska 0.
----
Powiedzieli po meczu:
Anatolij Bujalski, trener Energi Toruń:
- Brakuje nam zespołowej gry. Nie ma porozumienia przede wszystkim w ataku, za dużo jest indywidualnych akcji. Basket Gdynia był bardzo dobrze przygotowany do tego meczu. W składzie naszego zespołu co prawda pojawiła się nowa zawodniczka, ale jest u nas zaledwie od kilku dni, więc nie pokazała jeszcze wszystkich swoich możliwości.
Kristina Alikina, Energa Toruń:
- Nie wyszła nam gra w obronie, zabrakło przede wszystkim zespołowej gry. Trzeba to poprawić. Mamy na to niewiele czasu, za tydzień kolejny mecz.
Katarzyna Dydek, trener Basketu Gdynia:
- Dziękuje zespołowi z Torunia, walka była ogromna w tym meczu. Spotkanie mogło podobać się kibicom. Po pierwszej kwarcie wiedzieliśmy, że atakiem tego pojedynku nie wygramy. Próbowaliśmy trochę obniżyć skład i przyspieszyć grę. W drugiej połowie wygrałyśmy dobrą obroną. Wykorzystaliśmy też indywidualną grę zespołu z Torunia. Zawodniczki występujące w Enerdze są jednak bardzo dobre, dlatego też myślę, że szybko poprawią swoją grę. U nas nie zawiodły liderki, czyli Agnieszka Bibrzycka i Jelena Skerović. Jestem zadowolona z walki i wykonywania założeń taktycznych.
Anna Jakubiuk, Basket Gdynia:
- Chciałabym pogratulować zespołowi z Torunia walki. To był ważny mecz dla nas. Mam nadzieję, że teraz będziemy iść z drużyną do przodu - zamierzamy wygrywać kolejne mecze.