- Bydgoszcz postawiła nam bardzo trudne warunki - mówi po porażce, trener Dariusz Maciejewski

Lista aktualności

- Bydgoszcz postawiła nam bardzo trudne warunki - mówi po porażce, trener Dariusz Maciejewski

Drużyna z Gorzowa Wielkopolskiego wygrywała już nad Brdą różnicą 18 punktów, jednak ostatecznie musiała uznać wyższość gospodyń. Przyjezdne po raz kolejny nie zagrały w pełnym zestawieniu i po raz kolejny... było to bardzo widoczne.

Po 10 minutach gry zespół z Bydgoszczy prowadził różnicą 8 punktów (24:16), jednak kolejne minuty to seria 14:0 przyjezdnych – dająca wyczekiwane prowadzenie. Po kolejnych akcjach m.in. Borislavy Hristovej oraz Stephanie Jones, przewaga wynosiła już 10 „oczek” – (35:25). Druga kwarta zakończyła się zwycięstwem zespołu prowadzonego przez Dariusza Maciejewskiego – (27:6), co dało 13 – punktowy handicap po pierwszej połowie. Jednak po zmianie stron sytuacja zmieniła się całkowicie (czytaj więcej o meczu)

- Bydgoszcz to zawsze bardzo trudny teren. Przy tych problemach, które teraz mamy, bez dwóch graczy z pierwszej piątki, nie udało nam się utrzymać tempa grania przez cały mecz. W pierwszej połowie graliśmy bardzo agresywnie w obronie i ataku, ale to nas kosztowało bardzo dużo zdrowia. To się odbiło w końcówce meczu. Bydgoszcz postawiła nam bardzo trudne warunki, a ta trójka Alleyne odwróciła losy tego spotkania - powiedział trener Dariusz Maciejewski.

Bardzo dużą rolę w wygranej gospodyń, odegrała Jillian Alleyne - trafiała ona decydujące rzuty oraz znakomicie grała po obu stronach parkietu.

- W koszykówce wiele rzeczy się zdarza, po przerwie obudziła się Jillian Alleyne. Zespół z Bydgoszczy grał agresywnie w obronie, a w ataku grając na kosz łapali nasze faule. Ta trójka o tablicę pod koniec czasu 24 sekund Alleyne napędziła gospodarzy, a nam podcięła skrzydła. Trzeba szukać w tym meczu pozytywów. My zagraliśmy nierówno ten mecz, a żeby wygrać z Bydgoszczą trzeba zagrać dobry basket przez cały mecz. Tym pozytywem po naszej stronie na pewno jest Stephanie Jones. Jej dobra gra w tym meczu, na pewno wskoczyła do pierwszej piątki. Do momentu, kiedy było zdrowie i miała siły grała doskonały basket. Widać, że nie grała regularnie w WNBA i to odbiło się w decydującym fragmencie meczu. Nie utrzymała tego poziomu z pierwszej połowy, ale dała sygnał, że będzie wartościowym graczem - dodał Maciejewski.

Drużyna z Bydgoszczy wygrała, jednak potrzebny był do tego wstrząs! Piotr Kulpeksza po przerwie zobaczył zupełnie inny swój zespół, pełen walki oraz znakomicie grający w obronie.

- Trudno mi wytłumaczyć to, co wydarzyło się w drugiej kwarcie. Graliśmy chaotycznie, podejmowaliśmy złe decyzje. W szatni wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. Po przerwie zobaczyliśmy bardzo zmotywowany zespół. Dziewczyny udowodniły, że w koszykówce mecz wygrywa się obroną - mówił po meczu trener Piotr Kulpeksza.