,

Lista aktualności

Z cyklu "Rodzinny sport": Iwona i Aleksandra Jabłońskie

Niedaleko pada jabłko od jabłoni - tą prawdę znają pewnie wszyscy. Nie inaczej jest w przypadku koszykarskich rodzin. Przygodę z tą dyscypliną sportu rozpoczynają mamy, a ich tradycje kontynuują później córki. Kolejną parą, którą bliżej przedstawimy naszym czytelnikom będą panie Jabłońskie: mama Iwona Zegrodnik-Jabłońska i córka Aleksandra Jabłońska.

,

Mama - Iwona Zegrodnik-Jabłońska urodzona 29. maja 1959 roku w Tarnowskich Górach była jedną z najlepszych rozgrywających w historii polskiej ligi. Swoją karierę zaczynała w Polonii Bytom, w której grała w latach 1972-1978. Wychowywała się przy Ludmile Burdzy-Janowskiej, znakomitej zawodniczce, która grała później w ŁKS w latach 1974-1986, dwukrotnej wicemistrzyni Europy. W 1977 roku koszykarz Startu Lublin Andrzej Jabłoński wzmocnił męską drużynę Polonii Bytom. Wtedy to Pani Iwona spotkała po raz pierwszy mężczyznę swojego życia. Państwo Jabłońscy zawarli związek małżeński 27. stycznia 1979 roku w Poznaniu. W 1978 roku przeniosła się do poznańskiej Olimpii na 3 lata. W 1980 roku poznański team spadł z ekstraklasy, a Pani Iwona udała się na urlop macierzyński i w grudniu urodziła córkę Olę. Sezon 1981 zaczęła już w barwach AZS-u Poznań. Wraz z drużyną walczyła z powodzeniem w lidze, lecz nie udało jej się zdobyć medalu. Najbliżej celu poznanianki były w sezonie 1984/85, kiedy to brązowy medal przegrały z ŁKS Łódź mimo prowadzenia 1-0 w rywalizacji do 2 zwycięstw. Pani Iwona była wtedy jedną z głównych postaci w zespole. W roku 1986 postanowiła wrócić z AZS do Olimpii, za co została zawieszona na pewien czas. Pomogła jednak swojemu nowemu-staremu zespołowi w powrocie do polskiej elity. W składzie zespołu, oprócz Iwony Jabłońskiej, znalazły się tak znakomite zawodniczki jak Ilona Mądra, Renaty: Herkt i Lankosz, czy Ewa Portianko. Zespół w 1987 roku wzmocnił się Małgorzatą Kubiak oraz Hanną Wojciechowską i sięgnął jako beniaminek po brązowy medal. Olimpia miała wtedy jedną z najlepszych formacji rozgrywających w kraju, na czele której stała właśnie Iwona Jabłońska. Kolejny sezon był jeszcze lepszy w Jej wykonaniu a zespół ponownie sięgnął po krążek Mistrzostw Polski, znów brązowy (trzy razy pod rząd). Po bardzo udanym sezonie wyjechała na 2 lata do ligi węgierskiej by grać w drużynie Postas Sopron. W pierwszym roku gry wraz z zespołem wywalczyła awans do grupy A (tamtejsza ekstraklasa), będąc oczywiście pierwszoplanową postacią drużyny. Jednak z przyczyn finansowych i organizacyjnych klub nie zdecydował się przystąpić do rozgrywek, za co został zdegradowany do II ligi. Wówczas Pani Iwona nosiła się z zamiarem opuszczenia drużyny. Jednak kiedy trenerem Sopronu został wtedy Jej mąż - Andrzej Jabłoński - koszykarka postanowiła zostać w klubie. W kolejnym swoim znakomitym sezonie wywalczyła awans do grupy B, jednak postanowiła definitywnie rozstać się z ligą węgierską. W 1991 roku wróciła do Polski do Olimpii Poznań. Wówczas dokonała tego, co nie udało się Jej z AZS-em w 1985 roku - pokonała w walce o brązowy medal ŁKS. Konkurencja w zespole była wówczas ogromna, gdyż poznański team dysponował plejadą gwiazd. W skład zespołu, obok Iwony Jabłońskiej, wchodziły m.in.: siostry Katarzyna i Małgorzata Dydek, Beata Krupska, Violetta Kuźbik, Ilona Mądra, Marzena Najmowicz, Małgorzata Kubiak czy Ewa Portianko. Choć w następnym sezonie zaczęła przegrywać miejsce w składzie z młodszymi koleżankami, mogła zaliczyć go do udanych, gdyż doszła z zespołem do finału Pucharu im. Liliany Ronchetti, a na krajowym podwórku sięgnęła po swój pierwszy mistrzowski tytuł. Wówczas postanowiła zawiesić buty na kołku i odejść w glorii. Jednak w 1996 roku po namowach męża Andrzeja zasiliła szeregi rezerw Olimpii. Nie grała we wszystkich spotkaniach, a mimo to była czołową postacią w zespole. Wtedy po raz pierwszy miało miejsce niecodzienne zdarzenie - zawodniczka grała razem ze swoją córką w jednym zespole. Nigdy wcześniej ani później taka sytuacja nie miała miejsca. Po kolejnym dobrym sezonie postanowiła definitywnie zakończyć zawodniczą karierę jednak sprawdziło się przysłowie, że "ciągnie wilka do lasu", gdyż wraz z reprezentacją Polski zdobyła złoty medal na Mistrzostwach Świata w kategorii wiekowej +40, które organizowane były w 2005 roku w Nowej Zelandii. Rok później nie pojechała na Mistrzostwa Europy w tej kategorii wiekowej, gdyż nie pozwoliły Jej na to obowiązki klubowe. Obecnie pani Iwona nadal związana jest z koszykówką. Trenowała młode poznańskie koszykarki, z którymi odnosiła wielkie sukcesy. Przez 3 ostatnie lata regularnie sięgała po złote medale wśród kadetek i młodziczek trenując MUKS Poznań, a w tym roku dołożyła także mistrzostwo Polski z juniorkami. Trenowała także reprezentację Polski kadetek i juniorek. Z tymi pierwszymi jako I trener wywalczyła brązowe medale w Mistrzostwach Europy Kadetek w 2005 roku, a z juniorkami, jako II trener, zdobyła w Mistrzostwach Europy U-18 czternaste miejsce. W obecnym sezonie jest pierwszym trenerem I-ligowego MUKS Poznań, który jest jednym z kandydatów do awansu do ekstraklasy. Trenuje między innymi swoją długoletnią koleżankę z boiska - Ilonę Mądrą oraz swoją córkę Aleksandrę. Nie porzuciła całkowicie pracy z młodzieżą, gdyż koordynuje szkolenie najmłodszych w utworzonych przez nią Centrach Koszykówki Dziewcząt w Poznaniu. Córka - Aleksandra Jabłońska urodzona 11. grudnia 1980 roku w Poznaniu - podobnie jak mama trenuje koszykówkę. Od lat najmłodszych zetknęła się z kilkoma dyscyplinami sportu: tenisem, tańcami towarzyskimi, jazdą figurową na lodzie, jazdą konną, pływaniem, lecz „skazana” została na koszykówkę. Trenowanie zaczęła w Sopronie w wieku 8 lat. Atmosfera tam panująca zaszczepiła w niej miłość do koszykówki. Po powrocie do Poznania kontynuowała treningi w Szkole Podstawowej nr 65 u trenerki Danuty Łabędzkiej. Do Olimpii Poznań pod rękę ojca-trenera dołączyła w wieku 15 lat. Karierę swą rozpoczęła w sezonie 1995/96 w rezerwach Olimpii. Grała wówczas ze swoją mamą Iwoną, co jest wydarzeniem bez precedensu, a trenowana była przez swojego ojca Andrzeja. W miarę upływu lat zyskiwała na wartości, podnosiła swoje umiejętności i rozwijała nieprzeciętny talent odziedziczony po mamie. Gra na pozycji rzucającego obrońcy lecz od dwóch lat spełnia rolę tzw. ”jedynki”. Kiedy w sezonie 97/98 pierwszy zespół Olimpii Poznań trenowany przez Tomasza Herkta nie został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy, klub grał w II lidze, a młoda rozgrywająca wraz z innymi utalentowanymi zawodniczkami były jego przyszłością. Zespół walczył o awans lecz zawsze brakowało szczęścia albo po prostu był za młody .W sezonie 1999/2000 Pani Aleksandra osiągnęła najlepsze wyniki, notowała średnio 16,5 punktu w meczu lecz poznanianki zajęły 7. miejsce. Rok później awans do ekstraklasy odebrała im kontuzja Jabłońskiej, która nie grała przez istotny fragment sezonu. Wówczas do najwyższej klasy rozgrywkowej awansowały mocne drużyny Aquaparku Polkowice i Łączności Olsztyn. W sezonie 2001/02 Olimpia w lidze nie miała juz sobie równych. Aleksandra Jabłońska na spółkę z Nataliami: Mrozińską i Waligórską, Moniką Siwczak-Dajksler, Agnieszką Kusz, Pauliną Aniołą, Dominiką Górczak oraz Darią Mieloszyńską wygrały rozgrywki I ligi. Ten bardzo młody zespół awansował do ekstraklasy wraz z dużo bardziej rutynowanym AZS-em Toruń (ostatni mecz w Toruniu wygrany 13 punktami). Niestety z powodu kłopotów finansowych klub nie przystąpił jednak do rozgrywek wśród najlepszych, a zawodniczki porozjeżdżały się po innych zespołach. Pani Ola trafiła jednak do ekstraklasy, zasiliła szeregi Ślęzy Wrocław. W swoim debiucie przeciwko ŁKS rzuciła 20 punktów. W stolicy Dolnego Śląska nie zagrzała długo miejsca, gdyż po 9 meczach wróciła do Poznania z przyczyn rodzinnych. Od lutego 2003 roku zasiliła nowo powstały II-ligowy klub MUKS Poznań, stworzony przez Iwonę i Andrzeja Jabłońskich wraz z fanatykami basketu. Zespół był wówczas zbieraniną niechcianych nigdzie koszykarek, a mimo to wywalczył awans do I ligi. Autorkami sukcesu były dwie byłe zawodniczki Olimpii Poznań – Aleksandra Jabłońska i powracająca po urlopie macierzyńskim Agnieszka Budnik (dawniej Kusz). Od tamtej pory Aleksandra Jabłońska broni barw MUKS-u Poznań i pnie się wraz z nim w ligowej hierarchii. W minionym sezonie poznański team zajął 4. miejsce i jako jedyny z finałowej czwórki nie awansował do ekstraklasy. W tym roku Aleksandra Jabłońska ma zamiar wprowadzić (pod wodzą nowego trenera – tatę Andrzeja zastąpiła na tym stanowisku mama Iwona) swój zespół do polskiej elity, a pomaga Jej (podobnie jak w minionym sezonie) wielokrotna reprezentantka Polski, kapitan drużyny narodowej na Mistrzostwach Europy z Katowic z 1999 roku i z Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 – Ilona Mądra oraz młodzieżowa reprezentantka kraju – Agnieszka Skobel. MUKS jest w gronie faworytów i miejmy nadzieję, że po tym sezonie Pani Ola znów zagra wśród najlepszych.