Talisa Rhea

W miniony weekend nasz sezon dobiegł końca. Ostatni mecz zagrałyśmy przeciwko Artego Bydgoszcz. Dopiero, gdy zabrzmiał ostatni gwizdek, zdałam sobie sprawę, że mój pobyt w Polsce dobiega końca i nadszedł czas, aby wrócić do Ameryki.

Tym, co jest dobre w pieciomeczowej rywalizacji w play-off w odróżnieniu od jednego meczu, jest to, że ma się wiele szans. Po dwóch porażkach w Bydgoszczy, których doznałyśmy niemal dwa tygodnie temu, miałyśmy dużo czasu na przygotowania do trzeciego meczu. Na treningach pracujemy bardzo ciężko i nie możemy się doczekać, kiedy znów będziemy mogły zagrać przed własną publicznością!

W ubiegłym tygodniu wydarzyło się coś, co zapamiętam na długo. Było to chyba najfajniejsze doświadczenie, jakie mnie spotkało w Polsce.

Już drugi raz w tym tygodniu do późnych godzin wieczornych starałam się ułożyć puzzle, które miały 1500 elementów. Po wielu próbach w końcu udało mi się i otrzymałam bardzo ładny obrazek przedstawiający kościół, który znajduje się na Starówce w Gdańsku. Wreszcie, kiedy wraz z koleżankami z drużyny, które pomagały mi to poskładać, skończyłyśmy i możemy odpocząć oraz mieć poczucie spełnienia.

Dziś jest piękny dzień w Gdyni. Słońce, które ukrywało się przez wiele miesięcy, w końcu się pojawiło i zafundowało nam naprawdę słoneczny dzień.

Wraz z Nowym Rokiem, jedna z zawodniczek Centrum Wzgórze Gdynia - Talisa Rhea, dzielić się będzie wrażeniami oraz pozaboiskowym życiem sportowym.