- Jestem szczęśliwy, że jesteśmy w tym upragnionym finale. Cały sezon marzyłem o tym, bo ciągle być tym czwartym to już zaczęło być męczące - mówił Krzysztof Koziorowicz, pod wodzą którego CCC Polkowice awansowało do finału Ford Germaz Ekstraklasy, tym samym zapewniając sobie udział w rozgrywkach Euroligi Kobiet.

- Każda coś wniosła do zespołu, byłyśmy dzisiaj drużyną. Postawiłyśmy wszystko na jedną kartę. Wiedziałyśmy, że jak nie wejdziemy do tego finału, może być ciężko również o brązowy medal - mówiła po zwycięstwie nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. dającym awans do finału Ford Germaz Ekstraklasy Agnieszka Majewska, zawodniczka CCC Polkowice.

- Nie jest łatwo wygrać 3:0 w fazie play-off - zwłaszcza z tak wymagającym rywalem - więc radość jest, ale naszym celem jest mistrzostwo Polski. Wierzę, że osiągniemy cel i dopiero wówczas będziemy się naprawdę cieszyć - o półfinałowych starciach z Lotosem Gdynia i o zbliżającym się wielkim finale rozmawiamy z zawodniczką Wisły Can-Pack Kraków, Pauliną Pawlak.

- Fanów Lidera darzę ogromnym sentymentem. Niezależnie, gdzie będę grała zawsze będę uważała, że są super - mówi kontuzjowana skrzydłowa Super Pol Tęczy Leszno Anna Kuncewicz, która ma za sobą występy w pruszkowskim zespole.

- Przygotujemy się do spotkania z Energą, bo chcemy zająć piąte miejsce na koniec sezonu, przecież to pierwsza pozycja po najlepszej czwórce, a więc duży prestiż dla takiego klubu jak Matizol Lider - mówi skrzydłowa pruszkowskiej drużyny Katarzyna Bednarczyk.

- Przyjechałyśmy do Pruszkowa powalczyć, najlepiej wygrać mecz. Od początku było wiadomo, że odrobienie blisko trzydziestopunktowej straty będzie ciężkie, ale bardzo chciałyśmy pozostawić po sobie dobre wrażenie - mówi Justyna Grabowska, która w starciu z Liderem trafiła cztery rzuty za trzy punkty, co jest jej rekordem tego sezonu.

- Wygrywać dwadzieścia puntków i doprowadzić do takiej końcówki to tylko CCC potrafi - mówiła po drugim spotkaniu półfinałowym Justyna Jeziorna, zawodniczka CCC Polkowice.

- Kluczem do zwycięstwa była defensywa. Także w kolejnym meczu w Gdyni musimy robić to, co dotychczas, a wtedy... może być naprawdę świetnie. Mistrz Polski gra w "naszym" półfinale - uważa zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Gunta Baško.

- Chciałyśmy pójść za ciosem. Jesteśmy podekscytowane, że pojedziemy do Gdyni z dwiema wygranymi. Już nie możemy się doczekać - mówiła na konferencji prasowej po spotkaniu z Lotosem Gdynia zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Erin Phillips.

- Jesteśmy trochę bliżej finału, ale już skończyłyśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Jutro musimy wyjść w pełni skoncentrowane i mam nadzieję, że znowu wygra Wisła - mówiła po sukcesie w pierwszym półfinałowym starciu z Lotosem Gdynia zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Katarzyna Krężel. Drugi mecz półfinału już dziś, początek o godzinie 16.